Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokalna społeczność Świętoniowej i Grzęski zaprotestowała przeciwko wycince drzew

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Nadleśnictwo Kańczuga zdecydowało o wycince drzew w lesie Dębrzyna. Dla mieszkańców Świętoniowej i Grzęski, to miejsce święte i przeklęte zarazem, toteż niektórzy z nich zaprotestowali.

Drodzy mieszkańcy Świętoniowej i Grzęski! Do 28 marca trwa wycinka w lesie Dębrzyna. Jeśli nikt tam nie pójdzie i nie powstrzyma pilarzy lub nikt nie wpłynie na pseudo nadleśnictwo Kańczuga, to z tego lasu nie zostanie nic! Po dzisiejszej wizycie w tym co tam pozostało, aż serce pęka. Zdrowe dęby! Wizytówka tego lasu! Najpiękniejsze miejsca zostały wycięte! Kto nie wierzy niech zobaczy! Katastrofa!!! Ludzie, powstrzymajcie to! W pojedynkę nic nie zrobię!” – alarmuje na fb jeden z protestujących.

Wśród komentarzy zdarzają się słowa poparcia dla protestu, ale też głosy, że w miejsce starych zostaną przecież posadzone nowe drzewa.

- Padają bardzo stare dęby, aż się serce ściska – mówi pani Anna. – Jednak najważniejsze, że ten las jest świadkiem śmierci bardzo wielu ludzi, strasznych śmierci.

Już wojna była tu koszmarem, po wojnie jeszcze większym, kiedy z upadłej Rzeszy do domów wracali pociągami przymusowi robotnicy. Zorganizowane, często uzbrojone bandy, napadały tu na podróżnych w przekonaniu, że z Reichu wiozą skarby. Ginęli od kul, częściej powieszeni na drzewach, zatłuczeni lub uduszeni. Żywych lub martwych odzierano z odzienia, zabierano tobołki i walizki. Do dziś nie wiadomo, ile ofiar straciło życie przy torach w tym miejscu, do dziś o tamtych zdarzeniach nieliczni tylko mówią szeptem i niechętnie, ogromna większość nie mówi wcale. O tym, że Polacy mordowali tu Polaków opowiadają dwa filmy dokumentalne: „Nie sądzić” i „Wielki strach”. O tym, co się tam stało przed 70 laty, przypomina tylko ustawiony tu głaz z napisem „CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI. Pomordowanym 1945-1946 w Dębrzynie Boże daj pokój wieczny”.

Nadleśnictwo Kańczuga zapewnia, że miejsce pamięci nie zostało w żadnej sposób naruszone przez zaplanowaną i przeprowadzoną ścinkę.

- Zakończyliśmy prace związane z wycinką, pozostało ściągnięcie pozyskanego drewna oraz uprzątnięcie powierzchni pod nowe nasadzenia, których dokonamy w bieżącym roku drzewkami dębu – obiecuje nadleśniczy Tomasz Smędra. - Działania jakie wykonujemy w każdym fragmencie lasu wiążą się z realizacją zatwierdzonego przez Ministra Środowiska planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Kańczuga. Staraliśmy się nie wycinać starych dębów. Zdajemy sobie sprawę, że kompleks Dębrzyna jest chętnie wykorzystywany do odpoczynku przez lokalnych mieszkańców, dlatego też nie prowadzimy prac w bezpośrednim sąsiedztwie miejsc kultu, natomiast w sąsiedztwie ścieżek usunęliśmy drzewa spróchniałe oraz zagrażające bezpieczeństwu osób poruszających się po ścieżkach. Z uznaniem przyjmujemy troskę lokalnej społeczności o kompleks leśny – uroczysko Dębrzyna. Zapewniamy, że nam leśnikom również zależy na zachowaniu lasów w jak najlepszej kondycji.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lokalna społeczność Świętoniowej i Grzęski zaprotestowała przeciwko wycince drzew - Nowiny

Wróć na przeworsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto