„Drodzy mieszkańcy Świętoniowej i Grzęski! Do 28 marca trwa wycinka w lesie Dębrzyna. Jeśli nikt tam nie pójdzie i nie powstrzyma pilarzy lub nikt nie wpłynie na pseudo nadleśnictwo Kańczuga, to z tego lasu nie zostanie nic! Po dzisiejszej wizycie w tym co tam pozostało, aż serce pęka. Zdrowe dęby! Wizytówka tego lasu! Najpiękniejsze miejsca zostały wycięte! Kto nie wierzy niech zobaczy! Katastrofa!!! Ludzie, powstrzymajcie to! W pojedynkę nic nie zrobię!” – alarmuje na fb jeden z protestujących.
Wśród komentarzy zdarzają się słowa poparcia dla protestu, ale też głosy, że w miejsce starych zostaną przecież posadzone nowe drzewa.
- Padają bardzo stare dęby, aż się serce ściska – mówi pani Anna. – Jednak najważniejsze, że ten las jest świadkiem śmierci bardzo wielu ludzi, strasznych śmierci.
Już wojna była tu koszmarem, po wojnie jeszcze większym, kiedy z upadłej Rzeszy do domów wracali pociągami przymusowi robotnicy. Zorganizowane, często uzbrojone bandy, napadały tu na podróżnych w przekonaniu, że z Reichu wiozą skarby. Ginęli od kul, częściej powieszeni na drzewach, zatłuczeni lub uduszeni. Żywych lub martwych odzierano z odzienia, zabierano tobołki i walizki. Do dziś nie wiadomo, ile ofiar straciło życie przy torach w tym miejscu, do dziś o tamtych zdarzeniach nieliczni tylko mówią szeptem i niechętnie, ogromna większość nie mówi wcale. O tym, że Polacy mordowali tu Polaków opowiadają dwa filmy dokumentalne: „Nie sądzić” i „Wielki strach”. O tym, co się tam stało przed 70 laty, przypomina tylko ustawiony tu głaz z napisem „CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI. Pomordowanym 1945-1946 w Dębrzynie Boże daj pokój wieczny”.
Nadleśnictwo Kańczuga zapewnia, że miejsce pamięci nie zostało w żadnej sposób naruszone przez zaplanowaną i przeprowadzoną ścinkę.
- Zakończyliśmy prace związane z wycinką, pozostało ściągnięcie pozyskanego drewna oraz uprzątnięcie powierzchni pod nowe nasadzenia, których dokonamy w bieżącym roku drzewkami dębu – obiecuje nadleśniczy Tomasz Smędra. - Działania jakie wykonujemy w każdym fragmencie lasu wiążą się z realizacją zatwierdzonego przez Ministra Środowiska planu urządzenia lasu dla Nadleśnictwa Kańczuga. Staraliśmy się nie wycinać starych dębów. Zdajemy sobie sprawę, że kompleks Dębrzyna jest chętnie wykorzystywany do odpoczynku przez lokalnych mieszkańców, dlatego też nie prowadzimy prac w bezpośrednim sąsiedztwie miejsc kultu, natomiast w sąsiedztwie ścieżek usunęliśmy drzewa spróchniałe oraz zagrażające bezpieczeństwu osób poruszających się po ścieżkach. Z uznaniem przyjmujemy troskę lokalnej społeczności o kompleks leśny – uroczysko Dębrzyna. Zapewniamy, że nam leśnikom również zależy na zachowaniu lasów w jak najlepszej kondycji.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?