Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomimo wojny na Ukrainie żywności nam nie zabraknie, ale jej ceny pójdą w górę

Józef Lonczak
Józef Lonczak
Wzrost cen pszenicy, kukurydzy, soi czy pasz na światowych giełdach ma przełożenie na ceny chleba i innych produktów spożywczych w sklepach.
Wzrost cen pszenicy, kukurydzy, soi czy pasz na światowych giełdach ma przełożenie na ceny chleba i innych produktów spożywczych w sklepach. Mariusz Guzek
Za naszą wschodnią granicą toczy się tragiczna wojna, a przed jej skutkami uciekają z Ukrainy osoby starsze i kobiety z dziećmi, aby u nas znaleźć dach nad głową. Wojna jednak rodzi wiele skutków także na całym świecie. Stąd pytania o bezpieczeństwo, w tym żywnościowe, i o wzrost cen. Eksperci uspokajają - żywności nam nie zabraknie. Ceny natomiast mogą wzrosnąć, i to znacząco.

- W obliczu wojny na Ukrainie nasi rodacy nie muszą się obawiać o bezpieczeństwo żywnościowe, bo żywności mamy pod dostatkiem - uważa dr Krzysztof Kaszuba, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego Oddział w Rzeszowie.

W podobnym tonie wypowiadają się też przedstawiciele rządu.

- Polska jest bezpieczna, jeżeli chodzi o żywność, a świadczą o tym liczby. Polska, jeżeli chodzi o samą produkcję zbóż, 80 procent tej produkcji wykorzystuje na własnym rynku, natomiast kolejne 20 proc. eksportuje. Podobnie jest, jeśli chodzi o inne produkty. Na przykład dla drobiu jest to 40 proc. - reszta eksport, dla wołowiny 25 proc. - reszta eksport, dla cukru 60 proc. - reszta eksport - wyliczał Norbert Kaczmarczyk, pełnomocnik rządu ds. przetwórstwa i rozwoju rynków rolnych, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.

Wiceminister Kaczmarczyk przypomniał, że Polska jest dużym producentem żywności w Europie i jej znaczącym eksporterem. Obecnie jesteśmy na trzecim miejscu wśród państw unijnych, które mają najwyższy, dodatni bilans handlowy.

- Jednak wiele produktów żywnościowych kupujemy za granicą, bo ich tu nie wytwarzamy. Jesteśmy dużym importerem owoców, warzyw czy kawy i kakao - przypomina dr Kaszuba.

Ekonomista zwraca też uwagę, że o ile żywności generalnie nam nie braknie, to jednak z cenami jest zupełnie inna sprawa. W związku z tym pojawia się pytanie, o ile wzrosną ceny żywności? W obecnej sytuacji nikt nie określi, jak duży to będzie wzrost. Jedni eksperci twierdzą, że żywność zdrożeje do 10 procent, inni, że wzrost cen artykułów spożywczych przekroczy 10 proc.

- Nie podejmuję się prognozowania, o ile dokładnie wzrosną ceny żywności, zwłaszcza w obliczu wojny na Ukrainie, dużej niepewności na rynkach światowych i skaczących cen paliw i energii. Nie zapominajmy jednak, że Rosja i Ukraina są dużymi producentami i eksporterami zbóż i roślin oleistych. Zatem można się spodziewać wzrostu cen tych surowców na rynkach światowych i to już zaczynamy obserwować. Nasza rodzima gospodarka jest powiązana z gospodarką światową, co oznacza, że wzrost cen pszenicy, kukurydzy, soi, pasz na światowych giełdach wkrótce ma przełożenie na ceny mąki, mięsa, drobiu czy sera w sklepach - tłumaczy dr Kaszuba.

Ponadto w konsekwencji wojny wzrosły już ceny energii i nawozów sztucznych, co też znajdzie swoje odbicie w cenach na sklepowych półkach. Pamiętajmy też, że produkcja żywności zależy od warunków atmosferycznych, czyli suszy, powodzi, przymrozków, które oprócz nawozów mocno wpływają na wysokość plonów.

- Nasz kraj stanął na wysokości zadania. Zarówno rząd, wiele organizacji i sami mieszkańcy z otwartymi sercami przyjmują uchodźców, których liczba wkrótce przekroczy 2 mln osób. Bądźmy też rozsądni i nie wywołujmy sztucznego popytu poprzez nadmierne zakupy - radzi ekonomista.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomimo wojny na Ukrainie żywności nam nie zabraknie, ale jej ceny pójdą w górę - Nowiny

Wróć na przeworsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto