Na jarosławskim Rynku zebrało się wówczas 40 tysięcy protestujących. Strajk trwał 10 dni. Chłopi protestowali przeciw ubożeniu wsi i rządom sanacyjnym. Ich bunt przerodził się w starcia z policją, szczególnie ostre na Podkarpaciu. Zginęły 44 osoby, pięć tysięcy zostało aresztowanych, ponad 600 skazanych.
Chłopi odpowiedzieli na apel Witosa
Nie byłoby „Cudu nad Wisłą”, gdyby nie chłopi, którzy w armii polskiej walczącej z Czerwoną Armią stanowili 70-80 procent wszystkich żołnierzy. To oni odpowiedzieli na apel premiera Wincentego Witosa, szefa rządu Obrony Narodowej: „To od Was, Bracia Włościanie zależeć będzie, czy Polska będzie wolnym państwem ludowym, w którym lud będzie rządził i żył szczęśliwie, czy też stanie się niewolnikiem Moskwy, […].” „Gdyby zaszła taka potrzeba, musimy podjąć walkę na śmierć i życie, bo lepsza nawet śmierć niż życie w kajdanach, lepsza śmierć niż podła niewola […]”.
- I to chłopi tłumnie ruszyli na wojnę z bolszewikami. I to chłopi wraz z robotnikami, młodzieżą w dużym stopniu tę wojnę wygrali, tak jak zwykli żołnierze wygrywają bitwy, a zwycięstwa przypisuje się generałom lub marszałkom - podkreśla Mirosław Krupa.
Wincenty Witos powiedział: „Wyznaję zasadę, że nigdy i nigdzie, w żadnym państwie nie wystarczy dla obrony, choćby najwięcej genialny człowiek. Ciężar ten musi wziąć na siebie całe społeczeństwo”. W odrodzonej Polsce szybko zapomniano o tych zasługach. Witos odsunięty od władzy, parę lat później aresztowany i skazany na więzienie, w ostateczności musiał emigrować z kraju.
A wieś polska żyła w coraz większej biedzie, sprowadzona na margines i pozbawiona wpływu na losy swoje i kraju. Na wsi w okresie międzywojennym panowała ogromna bieda. Brakowało wszystkiego: jedzenia, odzieży, butów, leków. Niedostatek powodował coraz liczniejsze choroby. Gruźlica zbierała wiele ofiar, głównie młodych. Nie było prądu, a książki czy gazety były rzadkością. Szkoły i kościoły pustoszały. Przez lata 30. ubiegłego stulecia, środowiska wiejskie próbowały upominać się o równe prawa w naszej ojczyźnie, a także o przywrócenie demokracji, mocno ograniczonej po tzw. przewrocie majowym. Bezskutecznie.
Sercem protestu był Jarosław i okolice
15 sierpnia 1937 roku, w ustanowionym rok wcześniej „Dniu Czynu Chłopskiego” rozpoczął się 10-dniowy, ogólnopolski strajk chłopski. Na rynku w Jarosławiu zebrało się ok. 40 tysięcy protestujących ludzi, walczących o godność i poprawę swojego życia. Był to największy wiec w Polsce. Protestowali przeciwko niskim cenom produktów rolnych, a jednocześnie wysokim podarkom i opłatom pobieranym przez władze. Rolnicy chcieli mieć wpływ na to, co dzieje się w ojczyźnie. Wstrzymali dostawy żywności do miasta. Strajk został zapowiedziany na kongresie Stronnictwa Ludowego już w styczniu 1937 roku.
Jak wyjaśnia Mirosław Krupa - strajk polegał na blokadzie dróg oraz wstrzymaniu dowozu żywności do miast. Zrezygnowano z zakupów na 10 dni!
Krwawe starcia
Strajk w Polsce przebiegał burzliwie. Zginęło 44 osoby (w tym 7 w Muninie i 15 w Majdanie Sieniawskim). Aresztowano 5 tysięcy osób. Na więzienie skazano ponad 600 chłopów. Niektórym dopiero wybuch wojny 1 września 1939 roku, umożliwił wyjście na wolność. I znowu, bo była taka potrzeba, prosto z więzienia, poszli się bić za Ojczyznę.
Najostrzejszą formę strajk przybrał w powiatach brzozowskim, przemyskim, tarnobrzeskim i jarosławskim. Najtragiczniejsze wydarzenia miały miejsce 25 sierpnia w Majdanie Sieniawskim, w ostatnim dniu strajku. Policja aresztowała tam sześciu strajkowych przywódców. Pod presją chłopów zwolniono ich. Do Jarosławia został jednak wysłany raport o rozbiciu w Majdanie posterunku. Około 17.00 do wsi wkroczyła kompania policji pośpiesznie ściągnięta z garnizonu w Mostach Wielkich.
Jak wspominali później świadkowie, na kopcu upamiętniającym bitwę grunwaldzką ustawiony został karabin maszynowy, policja otoczyła zgromadzonych chłopów, w pewnej chwili padły salwy. Zginęło 15 osób, w tym kilkuletnie dziecko, które pojawiło się z babką (także ofiarą akcji policyjnej).
Strajk nie zmienił stosunku rządzących do wsi. Chłopi odczuli tylko smak zemsty ze strony władzy. Wsie były pacyfikowane przez policję, chłopi bici, a dobytek niszczony. Jak dodaje historyk z Jarosławia, pozostało za to wspomnienie, że byli przez ten czas silnie zjednoczeni, że setki tysięcy ludzi, chciało wspólnie zmienić coś na lepsze. Wielu z tych ludzi walczyło potem o Polskę, wielu odbudowywało ją z ruin wojennych. Doświadczenie czasu Strajku Chłopskiego z sierpnia 1937 r. podniosło świadomość obywatelską.
Walczyli nasi przodkowie
Wielu mieszkańców Jarosławia ma swoje korzenie w okolicznych wsiach. Jest więc wielce prawdopodobne, że ich przodkowie brali udział w tych wydarzeniach, choć być może tego nie wiedzą.
- Warto pamiętać nie tylko o tych wielkich, ogólnonarodowych bohaterach, ale także o lokalnych, którzy w swych „małych Ojczyznach”, próbowali walczyć o wolność i lepsze życie. Często zapominani, wypierani przez nowych, prawdziwych lub nie, nie mających nawet małej tablicy pamiątkowej na ścianie jarosławskiego ratusza, niemego świadka tamtych wydarzeń - mówi Mirosław Krupa i przytacza cytat: „Pamięć, jak widać w polityce nie jest kwalifikacją pożądaną, bo czasem wymaga wdzięczności”. Dlatego tak ważne jest, aby to co ponad 80 lat temu wydarzyło się w Jarosławiu podczas strajku chłopskiego, zapisało się na trwałe w pamięci mieszkańców, ale przede wszystkim samorządowców i posłów ziemi jarosławskiej.
Jego dziadka skazano na 2,5 roku więzienia
Pan Mirosław zainteresował się szerzej tym wydarzeniem, kiedy to dowiedział się, że w strajku brał udział jego dziadek Józef Krupa z Koniaczowa. Znalazł nawet informację o tym w dawnej prasie. Jego dziadek za udział oraz nawoływanie do protestu został skazany na 2 i pół roku więzienia. Opuścił je w momencie wybuchu II wojny światowej. I to był zaczątek do szerszego zainteresowania się tą historią, ale jak zaznacza pan Krupa: Nie chodzi mi o to, żeby pomścić dziadka!- Uważam po prostu, że to zbyt wielkie wydarzenie, by usunąć je z historii.
Pan Mirosław złożył wniosek do Rady Miasta Jarosławia o umieszczenie tablicy pamiątkowej na budynku Ratusza lub płycie głównej jarosławskiego Rynku.
- Historia nie zawsze jest wygodna do opowiadania, czasami jest w sprzeczności do aktualnie przedstawianej wersji tego samego okresu. Ale Wielki Strajk Chłopski w 1937 roku, to fakt historyczny, o skali bez precedensu i godnym jego upamiętnienia.
Proponowana przez niego treść tablicy:
„15 sierpnia 1937 r. w Dniu Czynu Chłopskiego obchodzonego w rocznicę Bitwy Warszawskiej 1920 r. zebrało się w Jarosławiu 40 tysięcy mieszkańców okolicznych wsi, aby uczcić poległych w obronie Ojczyzny oraz zaprotestować przeciw biedzie i warunkom życia wsi. Chcieli też głośno przypomnieć, że Ci co żywią i bronią mają też prawo być współgospodarzami Ojczyzny. Ogłoszono 10 dniowy protest zwany w historii jako Wielki Strajk Chłopski 1937 r. W 85 rocznicę tamtych wydarzeń - mieszkańcy Jarosławia. 15.08.2022 r.”.
Odsłonięcie tablicy miałoby nastąpić w 85 rocznicę tego wydarzenia, czyli 15 sierpnia 2022 roku.
Pan Mirosław ma nadzieję, że nawet mała taka tablica zainteresuje przechodnia, mieszkańca Jarosławia lub turysty.
- Zainteresowanie może przerodzi się w chęć głębszego poznania historii, historii swojej rodziny, sąsiadów, znajomych, miasta, regionu czy kraju - dodaje pasjonat regionalnej historii.
Po złożeniu wniosku pan Mirosław rozpoczął współpracę z jarosławskim magistratem. Jak ustalono, tablica będzie umieszczona na płycie Rynku, tuż obok ratusza. Projekt został zatwierdzony. Miasto wysłało wniosek do IPN oraz konserwatora zabytków o opinię i akceptację. W działania włączyło się również jarosławskie Muzeum, które również chce przybliżyć tę historię. Planowana jest wystawa plenerowa.
Pan Mirosław zwraca się z prośbą do osób, które mają jakiekolwiek materiały, czy dokumentacje tych zdarzeń o ich udostępnienie dla muzeum. Spotyka się także z mieszkańcami i wójtami gmin powiatu jarosławskiego i prosi o nagłośnienie tematu. Poszukiwane są zdjęcia z tamtych lat, sztandary i wszelakie pamiątki dotyczące Strajku Chłopskiego i sytuacji polskiej wsi w 1937 roku.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?