Profanacja zabytkowej kapliczki Matki Bożej w Żuklinie. Policja szuka sprawców [ZDJĘCIA, WIDEO]

Bardzo przykre zdarzenie, na które nie może być przyzwolenia, miało miejsce najprawdopodobniej w miniony weekend. Jak widać na załączonych zdjęciach, zostały zniszczone figurki Matki Bożej i Jezusa Chrystusa poprzez przypalenie oczu prawdopodobnie papierosami. Sprawa jest o tyle bulwersująca że kapliczka, w której są figurki świętych, znajduje się w miejscu starodawnego cmentarzyska i została postawiona w miejsce zniszczonego kościoła w czasie napadów tatarskich, które miały miejsce w 1498 roku. Kapliczka jest cennym zabytkiem dla mieszkańców Żuklina, którzy o nią dbają. Starsi mieszkańcy szacują jej wiek na ok. 150 lat. Warto nadmienić, że w kapliczce znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej podpisany na Jasnej Górze przez Kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1965 roku.

Kapliczką od lat opiekują się członkinie rady parafialnej w Kańczudze, mieszkanki Żuklina. To one jako pierwsze zobaczyły zniszczone i sprofanowane figurki. W niedzielne popołudnie (16 lipca), jak zwykle przyszły zapalić znicze i zobaczyły obraz jak z horroru. Oprócz zniszczonej kapliczki zauważyły również dziwną konstrukcję wykonaną z drewna, jak twierdzą na wzór szałasu woodu.

- Wygląda na to, że coś w nim palili – wtrąca jedna z mieszkanek Żuklina.

Kobiety najbardziej zabolało jednak to, że z żółtej konstrukcji zniknęła figurka Jezusa frasobliwego, autorstwa Leona Hajnosza, starszego mieszkańca Żuklina.

Asp. sztab. Justyna Urban, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku przyznaje, że policjanci otrzymali takie zgłoszenie w poniedziałek (17 lipca). Od razu po tym sporządzili dokumentację fotograficzną celem przeprowadzenia czynności. Sprawę badają policjanci z Komisariatu w Kańczudze i szukają sprawców tego aktu wandalizmu. Na ten moment nie wiadomo ilu ich było.

- Aktualnie są prowadzone czynności sprawdzające pod kątem artykułu 196 Kodeksu Karnego - zaznacza asp. sztab. Justyna Urban.

„Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” – art. 196 Kodeksu Karnego.

Mieszkańcy mają nadzieję, że policja znajdzie sprawców i pociągnie ich do odpowiedzialności. Okolice niewielkiego wzgórza z kapliczką (o której mowa), w południowo - wschodniej części Żuklina jest nie tylko miejscem ważnym dla chrześcijan, ale również ciekawym terenem dla historyków i archeologów. Kryje w sobie wiele tajemnic. Znaleziono tam m.in. czekan scytyjski, pochodzący sprzed kilku tys. lat, żelazny grot z okresu rzymskiego, fragmenty ceramiki średniowiecznej. Niektórzy twierdzą, że na terenie cmentarzyska dawniej było widać ludzkie czaszki. Jest to więc teren, o który warto dbać i nie powinny tam mieć miejsca żadne akty wandalizmu.

We wtorek (18 lipca) od mieszkańców otrzymaliśmy informację, że z kapliczki (z żółtej konstrukcji) została skradziona figurka Jezusa frasobliwego. Jest to jednak nieprawdą. Jak informuje nas asp. sztab. Justyna Urban, figurkę zabrała jedna z mieszkanek Żuklina, w celu wyczyszczenia jej. Wkrótce figurka wróci na swoje miejsce. Wyjaśniła się również sprawa dziwnej budowli z drewna, którą mieszkanki przyrównywały do szałasu woodu. Jak się okazuje, w miejscu tym często bawią się dzieci, które zbudowały to dla zabawy. Policja z Kańczugi natomiast nadal szuka sprawców, którzy zniszczyli figurkę Matki Bożej i Jezusa Chrystusa. Obie rzeźby również zostały już wyczyszczone przez jedną z mieszkanek Żuklina i wkrótce zostaną zostaną zwrócone do kapliczki.